Diakonia Misyjna Ruchu Światło-Życie archidiecezji przemyskiej
  • FORMACJA
  • O NAS
    • KONTAKT
  • NASZE WYJAZDY
    • KENIA 2016
    • OPERACJA: EKWADOR 2016-2017
    • OPERACJA: ABCHAZJA
    • KENIA 2015
    • OPERACJA: BELGIA
    • OPERACJA: EKWADOR
    • KAMERUN 2012
  • NASZE INICJATYWY
    • MODLITWA ZA KENIJCZYKA
    • Mleko dla dzieci z Kamerunu
    • Choinka na Święta - Ekwador to zapamięta!
    • MiK-24
    • TYDZIEŃ MISYJNY - podaruj swoją modlitwę
    • ADWENT MISYJNY
    • DNI WIARY - PRAGA 2015

RADOŚĆ PŁYNĄCA ZE WSPÓLNOTY

4/25/2015

0 Komentarze

 
W dniach 13-15 kwietnia grupa animatorów wraz z ks. Moderatorem Danielem Trojnarem udała się do Belgii. Tam razem z pracującym zespołem misjonarskim przeżywała radość ze wspólnoty.
Poniżej prezentujemy świadectwa i relacje osób, które uczestniczyły w wyjeździe.

Ks. Daniel Trojnar:
Wielką łaską okazała się nasza obecność w parafii Pietrain w Belgii, gdzie obecnie posługuje nasz Moderator misjonarz Ks. Mariusz Zima i od października na wolontariacie nasze oazowiczki Beata Kwolek i Gabryśka Długosz. W atmosferze tamtego Kościoła mogliśmy przeżyć wspólnie w gronie siedmiu osób Wielkopostny Dzień Wspólnoty rozważając temat naszego przeżywania ubóstwa. To właśnie tam Pan Jezus jeszcze raz  pokazał mi wielką wartość wspólnoty jakiej doświadczam w Ruchu Światło – Życie w naszej Ojczyźnie. Jak wielkim bogactwem jest doświadczenie Kościoła wspólnoty! Zobaczyłem  belgijski Kościół, który jest po ludzku rozpadający się. Podczas niedzielnej Eucharystii zaledwie 15 osób, a młodych ludzi pojedyncze osoby, albo w ogóle. Z jednej strony bardzo smutny obraz Kościoła zniszczonego przez hedonizm i pieniądze, a przede wszystkim źle zrozumiany II Sobór Watykański, a z drugiej wielka wdzięczność Jezusowi za dar żywej wiary i za formację Ruchu, który dał mi właściwe zrozumienie reform soborowych i ukazał piękno Kościoła Matki.

Jest jednak nadzieja dla tego Kościoła, właśnie w ewangelizacji jakiej dokonują nowe wspólnoty. Jestem głęboko przekonany, że nasz Ruch jest bardzo tam potrzebny przez posługę właśnie wspólnoty życia, aby zanieść tym ludziom tak bardzo zagubionym radość Ewangelii. Wierzę głęboko, że nasza krótka wprawdzie posługa w Belgii przyniesie owoce. Dziękuję jeszcze raz Bogu za to doświadczenie i za pięknych ludzi, z którymi dane mi było przeżyć ten czas.

Beata Kwolek: To jak wielka wartość ma w moim życiu wspólnota odkryłam dopiero teraz- gdy nie mam jej na co dzień. Mieszkam z Gabrysią i ks. Mariuszem, czasami spotykam się z parafianami, regularnie widuję się z dziećmi z którymi pracuję. Jednak po doświadczeniu życia we wspólnocie oazowej w Polsce, ta rzeczywistość stała się dla mnie pustynią. Poza ogromną radością ze spotkania z najbliższymi, którzy odwiedzili nas i pozwolili wspólnie przeżyć najpiękniejszy Dzień Wspólnoty jest radość ze spotkania z Panem. We wspólnocie jest On  jakby bliższy, bardziej dostępny. Przez te dni Pan Jezus działał bardzo mocno. Poprzez obecność i modlitwę innych wlał w serce nowy pokój, zapał i nadzieję. Dał się poznać nie jako surowy ojciec lecz jako pełna miłości i wrażliwości matka. Dał wyraźnie do zrozumienia, że pragnie abym wyszła. Tak się stało. Razem z Gabrysią chodzimy po wioskach odmawiając różaniec i zostawiając medaliki w różnych miejscach wierząc, że za przyczyną Maryi, Pan Bóg otworzy serca tych ludzi. Nie umiem ubrać w słowa to jak ogromną wartością jest wspólnota, jednak wiem, że nie da się bez niej żyć i wzrastać.

Bądź uwielbiony Panie we WSPÓLNOCIE!

Gabriela Długosz: Przez te trzy dni wiele się działo. Byliśmy w ciągłym biegu chcąc jak najlepiej wykorzystać czas, który mieliśmy. A jednak okazał się on być dla mnie ogromnym odpoczynkiem i pomocą we wszystkich trudnościach, które tu przeżywam. Wystarczyło zwykłe przebywanie we wspólnocie osób czerpiących radość od Chrystusa, by na nowo napełnić się zapałem i kolejny raz skierować swoje serce na potrzebę głoszenia Chrystusa. Tak krótki czas, a ubogacił mnie w wiele głębokich doświadczeń, lecz największą radością była dla mnie jedna ze mszy świętych, w której uczestniczyliśmy razem z wiernymi z naszej parafii. Na ich twarzach widać było poruszenie i ogromne zdziwienie na widok ludzi młodych, którzy z zaangażowaniem uczestniczą w Eucharystii. Język nie był tam barierą. Kościół rozbrzmiewał donośnym śpiewem w dwóch językach jednoczących się w uwielbieniu Boga. W tym momencie nie byliśmy Polakami i Belgami, lecz jednym Kościołem. Po skończonej Eucharystii dało się słyszeć głosy ludzi, że ta msza była inna niż dotychczas. W rzeczywistości inne były tylko nasze serca. To pozwoliło mi zrozumieć, ze nie tylko ksiądz i oprawa liturgiczna, ale my-  wierni uczestniczący w Eucharystii- tworzymy jej piękno.

Paulina Kasperkowicz: Bardzo dużo mi dał wyjazd do Belgii gdyż doceniłam Kościół w Polsce, który w porównaniu z belgijskim jest bogaty w ludzi. Trudne było dla mnie patrzenie na przepiękne konfesjonały, do których już prawie nikt nie podchodzi. Ważnym doświadczeniem był dzień wspólnoty, który poprowadził ks Daniel dla nas- kilku osób. Pan Jezus pokazał, że naprawdę On jest tam gdzie się gromadzi dwóch albo trzech w Jego imię. Miejscowi ludzie są tam bardzo życzliwi i przyjaźni. Mimo bariery językowej, płynęła od nich radość ze spotkania z nami. Ja osobiście doświadczyłam wielu gestów miłości z ich strony.

Karol Kubas: Europa. Belgia. Pietrain. Tam też jest Ruch Światło-Życie. Mała wspólnota oazową przeżywała swój Dzień Wspólnoty. Zupełnie inny, niż te, w jakich dotąd mogłem wziąć udział. Przeżyliście kiedyś Dzień Wspólnoty w 6 osób? Doświadczenie wspólnoty i powszechności ruchu było dla mnie niezwykłe. Zrozumiałem jak ciężka jest praca misyjna, właśnie w krajach zachodnich, z pozoru katolickich, a tak naprawdę coraz bardziej zlaicyzowanych. Cieszę się, że mogłem tam być, i wspierać nasze misjonarki modlitwą i dobrym słowem. Bogu niech będą dzięki za ten święt(n)y czas!

Mariola Paszek: To był nietypowy dzień wspólnoty, ponieważ nie tyle że odbył się w Belgii, ale odbył się na misjach.

Szczególna wspólnota, szczególna jedność, szczególna ziemia belgijska a przede wszystkim szczególny Jezus. Dotknięcie tych świętych misji było dla mnie pięknym doświadczeniem. Z jednej strony ludzie łaknący Jezusa, z drugiej ludzie tak bardzo oddaleni od Niego i te piękne ale puste kościoły. Gdzie jest to życie i dlaczego umiera?  Dlatego też potrzeba misji, potrzeba nas – ludzi słabych, ale dających siebie, aby rozpalić pragnienie żywego Boga. To tam dotykając  misji zobaczyłam wielką ich potrzebę i jaki dar przynoszą przede wszystkim tym, którzy je głoszą. Ks. Mariusz Zima, który jest proboszczem w parafii, w której przebywaliśmy ukazał mi czym są naprawdę misje i co to znaczy „Być na misjach”. Podczas tego krótkiego pobytu zobaczyłam także jaką ogromną łaskę otrzymują Beata( Beti) i Gabriela (Guśka), nie tylko przez te radosne chwilę , ale szczególnie przez trudniejsze, przez które Jezus okazuję Swoją Moc i pokazuje ile człowiek może zdziałać dzięki Niemu. I jestem Panu Bogu wdzięczna za ich misyjne życie.

A co  Jezus mi powiedział w tym czasie:

„Bądź światłem dla innych,  bądź życiem dla innych, bądź sobą dla innych”

Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane być misyjnym narzędziem w rękach Boga.


Czytając powyższe świadectwa wnioski nasuwają się same. Ruch Światło-Życie to wielki dar dla nas Polaków, którym musimy się dzielić z innymi. Ludzie są głodni Boga, wspólnoty i miłości. W krajach zachodnich widać to bardzo mocno. Belgia to nie tylko pustynia duchowa ale i również przestroga. Jesteśmy odpowiedzialni za to ,aby głosić Zmartwychwstałego Chrystusa wszędzie tam gdzie jesteśmy.
 Niech nasz Pan i Zbawiciel będzie uwielbiony!


0 Komentarze

"ostatnia niedziela była zdecydowanie inna..." 

12/7/2014

1 Komentarz

 
Witajcie!

Niedługo miną 2 miesiące naszego pobytu w Belgii. Po tym okresie możemy przyznać, że nie jest to dla nas łatwy czas, lecz jest to czas pełen łaski. Jezus stale nas przekonuje o swojej obecności. Jednocześnie towarzyszy nam przeświadczenie, że tak naprawdę same nic nie możemy zdziałać.  

Przed wyjazdem byłyśmy pełne entuzjazmu, głęboko wierzyłyśmy, że nasz przyjazd odwróci do góry nogami niezbyt ciekawą rzeczywistość  belgijskiego Kościoła  ;) Jednak okazało się, że „myśli Boga nie są naszymi myślami” (por. Iz 55,8), a  Bóg doskonale wie w jaki sposób posługiwać się nami a przy tym uchronić nas od niepożądanego przyrostu pychy i egoizmu ^^.

Każdego dnia odkrywamy piękno w wytrwałej i pokornej służbie. Widzimy, że ma ona sens. Możemy tylko robić to, co do nas należy, najlepiej jak potrafimy i patrzeć na to  jak Bóg powoli i cichutko wykorzystuje te drobne rzeczy do prawdziwych, wielkich cudów.
Chciałybyśmy się z Wami podzielić kilkoma doświadczeniami z naszej misyjnej pracy. Od miesiąca w każdą sobotę organizujemy próbę śpiewu dla dzieci. Czasem przychodziło ich dwoje, niekiedy sześcioro, lecz zazwyczaj na Mszy śpiewałyśmy same ewentualnie dołączała do nas jedna dziewczynka, która właściwie tylko siedziała obok. Jednak ostatnia niedziela (I niedziela Adwentu) była zdecydowanie inna. Śpiewały z nami wszystkie „nasze” dzieci-  pięknie i z wielkim przejęciem, a na koniec tego śpiewnego uwielbienia każde z nich złożyło pod figurą Maryi różę. Cały Kościół napełnił się ich dziecięca radością. Mamy nadzieję, że ta radość ze spotkania z Chrystusem na zawsze tam pozostanie.
W taki sposób zaczynamy czas oczekiwania na przyjście Pana. Niech dla nas wszystkich będzie on wyjątkowy.
Z całego serca prosimy o modlitwę i o niej zapewniamy. Zapraszamy i Was do przeżycia Adwentu razem z Diakonią Misyjną , która na ten czas przygotowała specjalne filmiki. Kolejny pojawi się już w poniedziałek.

Beata i Gabrysia

1 Komentarz

dwa królestwa- bajka z życia wzięta

10/28/2014

0 Komentarze

 
Alleluja! Na dzisiejszy wieczór mamy dla was bajkę. Jak każda szanująca się bajka, zawiera przesłanie i przestrogę dla każdego z nas :).



Czytaj więcej
0 Komentarze

Pierwsze dni w Belgii

10/12/2014

0 Komentarze

 
Obraz
Witajcie!

 Już od kilku dni jesteśmy na miejscu. Miałyśmy chwilowy problem z internetem, dlatego piszemy dopiero dzisiaj.


Czytaj więcej
0 Komentarze

Beata i Gabrysia są już w Belgii!

10/9/2014

0 Komentarze

 
Beata i Gabrysia wyleciały wczoraj o 10.40. Już o 12.40 wylądowały w Brukseli a stamtąd pojechały do Piétrain - miejscowości, w której będą mieszkać. Być może dziś uda nam się z nimi skontaktować. Czekamy z niecierpliwością na pierwsze wieści!
Obraz
Obraz
0 Komentarze
<<Poprzednia

    KAMERUN 2012
    FORMACJA
    MIK-24

    O NAS

    Obraz
    Obraz
    Obraz
    Obraz

Wspierane przez Stwórz własną unikalną stronę internetową przy użyciu konfigurowalnych szablonów.